niedziela, 18 marca 2012
sobota, 17 marca 2012
Tytuł2
Spotkałem ostatnio siebie na rozdrożu, gadaliśmy ponad cały dzień. I idziemy na przełaj, tak się umówiliśmy. Głównie gadaliśmy o tym dlaczego właściwie stoimy tutaj na tym nieskończonym skrzyżowaniu z nieskończoną ilością dróg do wyboru. Mówił, że właściwie czuje się dziwnie dlatego, że czuł coś czego jeszcze nigdy wcześniej nie czuł. Ja się spytałem czy chodzi mu o wyrzuty sumienia. Odpowiedział mi, że to bardzo prawdopodobne, że prawdopodobnie to właśnie to, ale myślał, że skoro nie ma duszy to skąd do chuja pana wzięłoby się coś takiego. Spytałem czy wie dlaczego właściwie je ma. I wtedy on zaczął mówic dużo różnych rzeczy, ja spróbuje to jakoś sparafrazowac bo te wszystkie bełkotliwe wyznania niespełnionego pojeba z pijackimi inklinacjami mogą doprowadzic do naprawdę nieznośnego bólu głowy i suchości w gardle. No więc to leciało mniej więcej tak, że on właściwie bardzo długo nie wiedział wobec kogo ma czuc to całe wyrzucanie sumienia bo lista osób była ekstremalnie długa, ale że ostatecznie doszedł do smutnego wniosku, że tak naprawdę czuje te wyrzuty sumienia względem mnie, mówił coś o tym, że jest w stosunku do mnie sadystyczny, że znęca się nade mną psychicznie, że mnie okłamuje notorycznie i teraz czuje się głupio i chciałby to wszystko naprawic, powiedział mi że wyrzuty sumienia powodują u niego mdłości i że co ma zrobic się spytał. Ja z bólem głowy szukając puszki koli bo słona suchośc w ustach odłożyła się juz milimetrową warstwą, mówię mu, że to podstawa naszej relacji, że tak ma byc bo właśnie dlatego każdy z nas może zachowac odrębnośc i powiedziałem mu jeszcze, że te wyrzuty sumienia miną same i nie możemy wybrac żadnej z tych dróg bo każdy wybór będzie silnie związany z kłującym w potylice uczuciem, które miał ostatnio szanse poznac, dlatego musimy stojąc tutaj na tym nieskończonym skrzyżowaniu przestac myślec, skończyc tą gadanine i z zamkniętymi oczami pobiec gdzie tylko kurwa popadnie "Dlaczego idziemy na przełaj?" Pytam go.
"Mam dosyc ciągłego wybierania i że to zdecydowanie za duże skrzyżowanie. Jak wpadniemy na siebie na następnym rozdrożu to może będzie miało mniej ulic a pozatym bezmyślny bieg przełajowy będzie zajebisty." Mowię mu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)